Remove ads by subscribing to Kanka or enabling premium features for the campaign.
Entity list
Pietro
di Farnese (ur. 1547) - Pietro nie urodził się jako syn bogacza, w
rodzinie książęcej czy hrabiowskiej. Jednak Jedyny obdarzył go innym
szczęściem - dał Pietro wrodzony talent do włądania wszelkim orężem. Tak
więc pomimo niskiego pochodzenia i biedy piszczącej w ojcowskim dworze,
Pietro Farnese zdołał wydobyć się z nędzy wykorzystując ów naturalnt
talent wspomożony oczywiście całymi latami mozolnej nauki i treningów -
również tych praktycznych, w postaci morderczych walk na śmierć i życie w
wąskich zaułkach ragadańskich miast i podczas zasadzek na krętych
traktach. Pietro zapewne nie mógłby doliczyć sie liczby ludzi, których
zabił rapierem, pałaszem bądź sztyletem, podobnie, jak liczby kordinów,
które przez lata udało mu się zgromadzić w depozycie u kupca Corraprary,
stanowiących honoraria od możnych panów kupujących u niego lekcje
szermierki dla siebie lub swych synów bądź córek.
Czy Pietro jest
mistrzem szermierki? Z pewnością do niedawna jeszcze za takiego
uchodził. Niestety przydarzył się ten paskudny incydent z synem
kamieniarza Guilerma, który splamił honor fechmistrza zasiewając
zwątpienie w sercach szlachty, która teraz zadaje sobie w myślach
pytanie: "czy i mnie tak łatwo zasiec, skoro brałem lekcje u kawalera
Farnese?".
Oczywiście wielu rozumie, że przecież nawet najlepszemu
może zdarzyć się chwila słabości, że w walce niekiedy decyduje
przypadek, wreszcie - że przecież kamieniarczyk Ricco uczył sie u
mistrza Pietro zaledwie od kilku miesięcy! Niemniej wątpliwości
pozostają, a renoma lokalnego mistrza szermierki podupadła. Podupadła
też psychika samego Pietra, który od tygodni odmawia nauczania
kogokolwek i jak dotąd żadne honoraria nie zmieniły jego decyzji. Czyżby
sam zwątpił w swoje umiejętności? Na domiar złego nie raz już widziano
go jak snuje się chwiejnym krokiem uliczkami Veruggi najwyraźniej
upiwszy sie w którymś z szynków i spogląda dziko a przy tym smutno na
mijających go przechodniów. Przechodnie zaś wola odwracać wzrok, bojąc
sie, że choćby cień kpiny w ich oczach mógłby urazić szermierza - który
pozostaje dla nich przecież śmiertelnie niebezpieczny, nawet będąc
pijanym.